
Towary Zastępcze trzy lata temu nagrali swój pierwszy album „Ciche dni”, przepełniony nowoczesną, przy tym bardzo dobrą poezją. Styl określali jako depresyjne electro regge, ale właściwie jest to poezja śpiewano-mówiona, jaką znamy dobrze choćby ze Świetlików. Tylko że nie ma tu mowy o kopiowaniu, Towary stworzyli coś bardzo oryginalnego i umieścili to na swojej stronie do ściągnięcia.
Przyszedł rok dwa tysiące dziewiąty. Towary Zastępcze postanowili opowiedzieć nam historię kryminalną rodem z powieści Chandlera, tylko dziejącą się w Gdańsku, polską, napisaną mową wiązaną. Oprawili to grupą krótkich, nastrojowych filmików, które trzeba obejrzeć przed ściągnięciem albumu. Takie świetnie wykonane paradokumeny, wprowadzają w historię, wprowadzają w nastrój. Taki od którego trudno się oderwać, w nastrój „Dolnego miasta” - albumu, który winien spotkać się z jak największą atencją odbiorców.
Zmiana stylistyki słyszalna jest już od pierwszych sekund. Można oto odnieść wrażenie, że to Neurosis spotkało Marcina Świetlickiego, by spłodzić „Dziwny przypadek”. Dalej album zaskakuje to nawiązując do przedwojennych piosenek, muzyki rodem z wesołego miasteczka, ambientu, czasem mocno uderzą w gitarę. Instrumentalnie album po prostu się nie nudzi. Bo te melodie, te smaczki, to wszystko jest po prostu takie, jak być powinno i nie wyobrażam sobie, by zmienić choć jeden utwór.
Meritum to jednak przede wszystkim teksty, to recytacja przemieszana ze śpiewem. Wokalistów jest trzech, ale śpiewa tylko jeden. Pozornie może wydawać się to nieco uciążliwie – może się wydawać, że słuchanie czyjegoś gadania do muzyki to nic ciekawego. Otóż, jest ciekawe, jest świetnie. Trzy barwy głosu, trzy różne rodzaje interpretacji, różne charaktery. Do tego teksty utworów na niezwykle wysokim poziomie. Wokaliści-tekściarze mają już conieco na swoim koncie – to jest wydane książki. I może nie tyle, że to słychać, ale po prostu teksty na tej płycie są jeszcze lepsze niż muzyka.
Jestem bardzo zadowolony z faktu, iż mój ulubiony album roku 2009 można podpiąć pod net-muzykę. To dzieło dojrzałe, o wiele ciekawsze niż większość wydawanych w Polsce albumów z tak zwanej muzyki alternatywnej.
http://towary.art.pl/
Pmateja
Pan Paweł Mateja zostaje niniejszym przeze mnie zobowiązany do akceptacji prośby o utworzenie swojego konta tutaj na netaudio w celu częstszego i niczym nieskrępowanego szerzenia wszelkich swoich odkryć. Pozwoliłem sobie przeszpiegować pańskie konto na jamendo i znalazłem kolejną porcję świetnych płyt. Proszę o dużo recenzji lub przynajmniej newsów.
OdpowiedzUsuńTo tak oficjalnie było, a teraz do rzeczy: zapraszamy do pisania pod swoim pseudonimem na swoim koncie!
A co do Towarów to drugi raz dzisiaj jestem zachwycony naszą polską rzeczywistością. Poezja śpiewana nie jest tym czego słucham, ale cały pomysł na projekt jest bardzo fajny. I patent z odpowiedzią na pytania, aby móc ściągnąć płytę! Zanim odsłuchamy już jesteśmy na pewno wkręceni i przygotowani do materiału. To jest właśnie to czego zawsze brakuje przy prezentacji nowych materiałów. Niestety wymaga to odrobiny czasu i trochę determinacji, ale jest fantastyczne.
OdpowiedzUsuńjuż chyba zapraszaliśmy Pana Pawła...
OdpowiedzUsuńja chyba raz.
wojd1 też pewnie z raz.
i co te raz?
A chętnie zostanę zaproszony :)
OdpowiedzUsuńNO I O TO CHODZI!
OdpowiedzUsuńps. Priam- skoro Tobie się udało- zostań proszę "przewodnikiem" po kuluarach naszego niczym nie skrępowanego portalu ;)
OdpowiedzUsuńprzyjmujesz propozycję?
Oczywiście mogę (chociaż nie jestem pewien technicznej strony) utworzyć konto i już zaraz skontaktuję się z Pawłem pozaoficjalnie.
OdpowiedzUsuń[...] również na stronę netaudio.pl, gdzie także jest moja recenzja tego krążka. Plik w kategorii : Muzyka, Sztuka [...]
OdpowiedzUsuńA czy szanowny recenzent rozwikłał zagadkę związaną z filmikami? Bo filmik to tylko początek, opowieść prowadzi dalej, głębiej w internet. A na końcu jest ostatni filmik i bardzo miła niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńZaszedłem dosyć daleko, ale ani tablicy z napisem koniec, ani tajemniczego utworu nie znalazłem jak dotąd. Ale zabawa jest przednia. Który komercyjny artysta zrobił coś takiego?! Przyszłość muzyki widzę dokładnie tak: muzyka za darmo, ciekawa reklama, a płyta z bajerem, dla chętnych.
OdpowiedzUsuń@pmateja- ciekawa koncepcja co do przyszłości muzyki.
OdpowiedzUsuńja nie mam zdania, niezamądry jestem.
natomiast interesuje mnie pogląd na ten aspekt kolegi Patryka, który chyba nas unika... bo że "nikt nie ma czasu", to zaiste truizm :(
smutno mi więc. ale i radośnie, że załoga rośnie.
ps. sorry, ale to beta przecież, będzie mi chyba wybaczone :D
Ha! Mam już ukryty utwór :)
OdpowiedzUsuńdobra, i ja już wszystko wiem.
OdpowiedzUsuńco nie zmnienia faktu, że Laura jest passe, teraz wszyscy kochają Irenę.
http://everybodylovesirene.com/v2/page.php?4
Radiohead zrobili z "In Rainbows" podobnie. Tyle, że brali za mp3 co łaska, a CD były w cholerę drogie i jakieś wypasione. Wątpię, by mało na tym zarobili ;)
OdpowiedzUsuńŚwięty Mikołaj dostarczył dzisiaj szarą kopertę z płytą do mojej skrzynki, o czym nie omieszkałem napisać u siebie na blogu. Umiłowani bracia i siostry - kupować! :-D
OdpowiedzUsuń