Ostatnie tygodnie dały prawdziwy wysyp składanek tworzonych przez polskich blogerów. Rzadko jednak mamy do czynienia z tak długo dopracowywanymi pozycjami jak "Kemuzik One". To zestaw trzynastu perełek netaudio złożonych w unikalną i spójną całość.
Klimat albumu w paru słowach został opisany na netmuzyka.com:
Klimat? Nazwał bym go bardzo umiarkowanym. Spokojnie jest, czasem [na szczęście!] słychać jakąś delikatną “czkawkę”… ale potem znowu jest spokojnie. Bardzo spokojnie jest. I ładnie, też bardzo.
:) Dzięki.
OdpowiedzUsuńTak w ramach promocji to powiem, że całość to .. 14 kawałków, ale ostatni bonusowy jest dostępny tylko przy pełnym ściągnięciu z bandcamp.com
Polecam z całego muzycznego serca. I proszę krytycznie co by Kemuzik Two spełniało już wszelkie wymagania.
Jak chcesz krytycznie, to powiem Ci, że chciałbym by okładka była następnym razem równie dobra, co album ;)
OdpowiedzUsuńhehe to zdjęcie mi się akurat podoba, ale może ze względu, że tam byłem ;P
OdpowiedzUsuńNastępną postaram się zrobić bardziej konkretnie.
I cieszę się, że taki w sumie mało chwytliwy, spokojny album się podoba.
Nawet bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuńPodchodziłem sceptycznie - bo pop, bo składanka, a dostałem ciekawe utwory, pasujące do siebie, tworzące spójną całość - i świetnie się tego słucha. Naprawdę ciężko się do czegoś przyczepić.
Okładka taka nie okładkowa trochę, ale zdjęcie ładne ;) Z ciekawości, co to za miejsce? coś mi świta ale..
to jest na Śnieżce, więc pewnie większość z nas tam była ;)
OdpowiedzUsuń