czyli wrześniowe'09 wydawnictwo japońskiego Bumpfoot.
Spodziewałem się po tytule przynajmniej 13 numerów, a dostałem 11. Nie jest to więc jakiś przemyślany koncept-album, tylko zebrane bez związku ze sobą klikanaście numerów. Całkiem miłych. Elekrtonicznych głównie, nierzadko ozdobionych wokalami. Raczej wsobnych, acz przyjemnych w odbiorze.
Proszę nie spodziewać się jakiejś namiętności, bo jest raczej płasko. I dobrze, że tak jest! Jesień, czyż nie? CLICK!
Konkludując: lubisz tzw. "nową elektronikę"? Tę stricte kompjuterową? Bierz. Nie lubisz? Po odsłuchaniu tego dzieła raczej nie polubisz, nie dla Ciebie jest stworzone...
Może na początek posłuchaj tego:
i potem zdecyduj. Pa.
Pierre Melą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz